niedziela, 15 maja 2011

15 maja 2011


Nazbierało się trochę spraw, którymi chciałam się z Wam podzielić.
Może najpierw zacznę od jednej z lepszych wiadomości.

6 maja udaliśmy się na kontrolną wizytę do poradni neurologicznej przy Szpitalu Dziecięcym w Bydgoszczy. Pani doktor zdecydowała, że odstawiamy Tasi lek przeciwpadaczkowy! Nie oczekiwałam, że wizyta ta będzie miała taki zaskakujący dla nas obrót, chociaż od jakiegoś czasu Tasia była na najniższej dawce leku. 6 maja rozpoczął się więc ostatni miesiąc przyjmowania minimalnej dawki leku przeciwpadaczkowego. Przed ukończeniem 3 latek - LEK zostanie ODSTAWIONY.

Cieszę się ogromnie, że mimo tak przerażającej dla nas rodziców diagnozy z początków choroby, mimo tylu niepewności co do rozwoju Nataszy, wychodzimy teraz na prostą.

Liczne napady w pierwszym roku życia Tasi poczyniły spustoszenia w CUN, ale my się nie daliśmy. Dzięki pracy wielu osób (rehabilitantów, terapeutów, pedagogów i psychologów) zbliżamy się do chwili, kiedy rozpoczniemy nowy rozdział w naszych życiu. Rozdział bez DEPAKINY.

Chcę wierzyć, że wszystko co złe nas już spotkało, a teraz mamy szanse na normalne życie bez napadów padaczkowych.

Oczywiście są we mnie obawy, jak zareaguje organizm Nataszy na całkowite oczyszczenie z leku, leku podawanego od ponad 2,5 roku. Będziemy ją bacznie obserwować przez najbliższe tygodnie, ale wierzę ze reakcja organizmu będzie pozytywna, a kolejną wizytą u neurologa będzie dopiero jesienne badanie EEG w celu sprawdzenia pracy fal mózgowych po oczyszczeniu organizmu z leku.

Trzymajcie teraz za nas kciuki! Wszystko musi być dobrze.

Mamy też nowe zalecenia od neurologa i rehabilitanta: nauczyć Nataszę pływać i jeździć na rowerku. To ma poprawić jej koordynacje ruchową, a z tym, oprócz koncentracji, ma ona największy problem. W związku z tym postanowliśmy, że na trzecie urodzinki podarujemy jej rowerek biegowy. Będę Wam zdawała na bieżąco relację jak jej idzie oswajanie się z rowerem.

Póki co wybieramy się na zasłużone, tygodniowe wakacje. Mamy nadzieje, że pogoda nam dopisze i dane nam będzie skosztować wszystkich zaplanowanych atrakcji. Odezwiemy się po powrocie.

1 komentarz:

  1. Na palce mi się ciśnie "a nie mówiłam" :))) Cieszę się bardzo ... pamiętam Wasze przerażenie z początków choroby Tasi, a teraz zaciskam mocno kciuki za kolejne sukcesy!

    OdpowiedzUsuń