środa, 2 lutego 2011

13 października 2010

Dawno nic nie pisałam, ale to dlatego, że wiele się u nas działo.

Jesteśmy po badaniu eeg, ale wyniku jak nie ma tak nie ma. Pani dr opisująca badanie chyba ma za dużo obowiązków i od 2 tygodniu nie możemy się doczekać wypisu, ze szpitala! Kolejne podejście już w piątek, zadzwonię i mam nadzieje, że usłyszę że wypis juz jest!

Mruczusia już nie ma z nami, był 5 dni i chyba nie dane mu było z nami być. Wierzymy, że tam gdzie jest, jest mu dobrze.

Borykamy się z zapaleniem oskrzeli, czasami mam wrażenie, że mamy monopol na zapalenia oskrzeli. Nie wiem już, które to z kolei zapalenie oskrzeli 30, 35... zgubiłam już rachubę, i ciągle to samo, antybiotyk (6 dni podawania, żadnej poprawy), inhalacje, oklepywanie, a Tasia jak charczy i nie kaszle tak charczy i charczy. Czasem myślę, ze lepiej było iść na medycynę niż studiować geografię! Jestem zła, że nie potrafię pomóc mojemu dziecku w wiecznym borykaniu się z zapaleniem oskrzeli!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz