środa, 2 lutego 2011

15 października 2010

Czas na obiecane dobre wieści :)

Idąc wczoraj do żłobka, pomyślałam: zadzwonię do szpitala, może po ponad 2 tygodniach są w końcu wyniki Nataszy.

No i były. Pojechałam więc po Myszkę do żłobka. Postanowiłam, że razem pojedziemy odebrać wyniki. Zaraz wejściu do żłobka czekała mnie niespodzianka - vis a vis drzwi wejściowych zobaczyłam wywieszoną pracę plastyczną Nataszy - radość moja była przeogromna! Dzieci malowały rączki i odciskały na białej kartce. Dumna byłam bardzo - pierwszy raz praca Nataszy wisiała na tablicy :)

Idąc do tramwaju tłumaczyłam Tasi, że teraz pojedziemy do szpitala, na co moja córcia: "a po co?" Ja na to: "po wynik badania główki, mamusia chce zobaczyć, czy już wszystko dobrze z Twoją główkę córciu", a Tasia na to: "Mamusiu już dobźe z główką" ;-)

Potem wsiadłyśmy do tramwaju i z kilkoma przesiadkami dotarłyśmy do szpitala. Oczywiście droga była męcząca, bo wszystko Tasię rozpraszało, 10 razy wołała siusiu, piciu, a to, że noga boli i że trzeba pocałować. Oj dała mi w kość.

Gdy weszłyśmy na oddział to Natasza zaraz poszła szukać swojego Kolegi - Igorka z którym się zna z badania sprzed prawie dwóch lat. Na ostatnim badaniu spotkaliśmy się ponownie z Igorkiem i jego Mamą.. (pozdrawiamy Cię Anetko i buziaki dla Igorka przesyłamy). Wytłumaczyłam córci szybko, że Igorek już z mamą wyszli ze szpitala i poszłyśmy po wypis.

Nie zdążyłam przeczytać od razu, bo Tasia się kręciła po pokoju i rozrabiała - Paniom pielęgniarkom zabrała ciacho ;) Jedna z Pań powiedziała, że czytała wypis, że wynik jest na granicy normy!!!!!!
Bardzo się ucieszyłam, ale chciałam usiąść na chwilę sama by wczytać się w wypis. Pani pielęgniarka mówi, że jeszcze nie miały takiego dziecka z Westem, które się tak dobrze rozwijało, więc może to jakiś nietypowy West albo mamy ogromne szczęście?! Któż to wie....
Wyszłyśmy z oddziału usiadłam na krzesełku, a Natasza w tym czasie okupowała szpitalny aparat telefoniczny. Wyciągnęłam wypis i przeczytałam:
"... W badaniu neurologicznym - rozwój psychoruchowy w granicach normy, niewielka hipotonia ośrodkowa i ataksja chodu. Badanie EEG we śnie wykazało zapis z pogranicza normy, asymetrię fal ostrych wierzchołkowych P>L. Utrzymano rozpoznanie padaczki skrytopochodniej..."

Ucieszyłam sie bardzo: „rozwój psychoruchowy w granicach normy” Te słowa są balsamem dla mych uszu. Ogromnie się cieszę, że nie ma zmian napadowych. Zmartwiła mnie informacja o falach ostrych, ale zaraz chwyciłam za telefon i zadzwoniłam do naszej Pani neurolog. Ona z kolei mnie uspokoiła i powiedziała, że badanie jest dobre i na chwilę obecną wszystko idzie w dobrym kierunku: "Natasza jest na dobrej drodze" ...... i oby tak było dalej. To był dzień pełen wrażeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz